MAG to Neil Gaiman i seria Uczta Wyobraźni - to z nimi przede wszystkim kojarzy mi się wydawnictwo. Ale nie tylko. Gdy myślę "MAG", w mojej głowie pojawia się niesamowita okładka Pokoju Gene'a Wolfe'a; pojawiają się również takie nazwiska, jak Dan Simmons, Steven Erikson, Siergiej Łukjanienko, Peter Watts, a ostatnio również Clive Barker. O tak, żywię szczerą nadzieję, że MAG po Imajice wyda pozostałe tytuły od twórcy Cenobitów, bo mam apetyt na więcej. Na razie wiadomo, że w 2016 roku ukażą się jego Księgi Krwi, zaplanowane na trzy tomy. Może i nie są one jakimś palącym priorytetem wydawnictwa, ale ponowne pojawienie się Barkera w MAG napawa mnie optymizmem. Dość już mam kalekich przekładów z wczesnych lat 90. oraz typowych dla tamtych czasów okładek z maszkarą*. O jakości wydań nawet nie wspomnę (Phantom Press... to mówi samo za siebie). Gdy tylko dowiedziałam się, że MAG zamierza wznowić Księgi Krwi, natychmiast wyprzedałam moje stare egzemplarze.
Obecnie nowym tłumaczeniem zajmuje się Paulina Braiter.
Najbardziej znaną serią wydawniczą MAG jest z pewnością wspomniana już Uczta Wyobraźni, która ukazuje się od 2006 roku (na dzień dzisiejszy zawiera 46 tytuły), ale dzięki MAG światło dzienne ujrzała również wyśmienita seria science fiction Artefakty.
Nie czarujmy się, wiele książek od MAG posiada banalną szatę graficzną i niczym się nie wyróżnia w oceanie księgarskiej tandety. To również wątpliwej jakości literatura, jak czytadła spod ręki Charlaine Harris i Cassandry Clare. Są to jednak tytuły bestsellerowe, a wydawnictwo koncentruje się na potrzebach różnych odbiorców. Dokładnie, olbrzymią zaletą MAG jest dialog, jaki prowadzi ze swoimi czytelnikami, wyjście na wprost ich zainteresowaniom i oczekiwaniom. Nie każdy wydawca bierze pod uwagę zdanie klienta co do tytułów, które się mają ukazać, czy formy okładek, a wystarczy zajrzeć na forum MAG, by przekonać się, iż jest to dialog jak najbardziej żywy i konstruktywny. Kolejnym ukłonem w stronę klienta i zarazem świetnym zabiegiem marketingowym jest umieszczenie na stronie internetowej wydawnictwa fragmentów książek. Nie wszystkich, ale wielu. Można zatem, nie wychodząc z domu, zapoznać się bliżej z tytułem, który nas interesuje. Koncept graficzny wielu okładek również wybija się ponad przeciętność. Często są to książki nie tylko ciekawie zilustrowane, ale i w twardej oprawie, z obwolutą, a więc skierowane dla bardziej wymagających. Stanowią obiekt westchnień niejednego fana danego autora czy bibliofila. Niestety, na rodzimym rynku wciąż krąży mało dobrze wydanej fantastyki, nad czym ubolewam. Nie tylko w MAG pokładam jednak swoje nadzieje. Jakiś czas temu rozbłysło światełko w tunelu także za sprawą Rebis, o tym jednak innym razem.
Poniżej postanowiłam zaprezentować najciekawsze okładki MAG, jakie udało mi się odnaleźć. Jest to wybór jak najbardziej subiektywny, więc jeśli nie zgadzacie się, albo macie jakieś inne propozycje, czekam na Wasze komentarze.
Dodam też, iż nie jest to reklama wydawnictwa. Jest to moja prywatna opinia, inicjatywa i nikt mi za to nie płaci.
________________________________________________________
Cykl Patrole:
Projekt okładek: Dark Crayon
Oprawa: miękka
________________________________________________________
Seria Uczta Wyobraźni, mroczny obiekt pożądania wielu kolekcjonerów:
[trudny wybór, niemal każda z okładek zasługuje na uwagę]
Oprawa: twarda
________________________________________________________
Seria Artefakty:
Projekt graficzny serii, projekt okładek oraz ilustracje na okładkach: Dark Crayon
Oprawa: twarda
_______________________________________
Neil Gaiman:
________________________________________________________
Pozostałe, w tym starsze wydania:
________________________________________________________
* MAG nie odbiegł od ówczesnych standardów i w 2014 roku, idąc tropem swych poprzedników z Rebis i Phantom Press, również zdecydował się na okładkę z maszkarą - do Imajici (którą nie wiem, czy kupię; stare wydanie jest paskudne, ale obecne od MAG też nie prezentuje się najlepiej; poza tym ta mikroskopijna czcionka...).